Pozycjonowanie i optymalizacja

Miało już nie być w tym roku aktualizacji widocznego statusu page rank, ale jednak dobitnie widać, że nie wszystko zależy od jednego człowieka. Jeśli ktoś nie wie - Matt Cutts zapowiedział, że page rank nie będzie już aktualizaowany, przynajmniej do końća roku. Dokładnie napisał - byłbym zdziwiony, gdyby doszło do aktualizacji jeszcze w tym roku. 

No to się zdziwił, bo zielony pasek rozgromił farmy linków i katalogi stron. Miazga. Ale na szczęście PR nie wpływa na pozycje i za jego wskazania się nie rozliczamy z klientelą. Za to, którzy sprzedają seo linki mają problem. Można się zarzekać na wszystkie świętości, że to bez znaczenia, ale i tak cena za linka na stronie z wysokim PR będzie drozszy od jakiejść zerówy. Tak już jest, tak się przyjęło i nic się nie zmieni. 

Stare wpisy, niemal sprzed trzech lat uświadomiły mi, jak wiele zostało zrobione w zakresie propagowania świadomości SEO w naszym środowisku. To były gorące trzy lata, podczas których nie było dnia bez seo i edukacji. Edukacji klientów, edukacji siebie, edukacji branży. Gdy widzę na forach czy blogach wpisy branżowej młodzieży traktujące o bałaganie w wynikach, błędach wyszukiwarki, falach banów i ogromu pretensji do całego świata, wiem, że autor jest te kilka lat do tyłu ze swoją wiedzą i umiejętnościami SEO. To, że prowadzi kilka stron i osiąga wyniki, z perspektywy kilku lat nie ma znaczenia. Chwilowe wybicie strony na założone słowa kluczowe dowodzi tylko o opanowaniu podstawowych umiejętności zdobywania linków pozycjonujących. Dla początkujących pozycjonerów gadka o pracy nad serwisem docelowym to s-f, ponieważ na efekty tych prac trzeba czekać dłużej niż oni siedzą w temacie. Co jeszcze zmieniło się w pozycjonowaniu przez te lata? Sam mechanizm zdobywania pozycji wciąż opiera się na tym samym. Linki, linki, linki. Zmienił się skala, przybyło narzędzi oraz ludzi, którzy nimi się posługują. Siłą rzeczy wzrosła trudność, a także znaczenie jakości strony docelowej... Mam fajny adres bloga i zamierzam coś z nim zrobić. 

Kiedy ktoś pyta o "naturalne sposoby pozycjonowania" przed oczami staje mi LPR i kalendarzyk pomagający w poczęciu.... Nie wiem dlaczego, ale analogia wydaje się być nawet logiczna. W jedynym przypadku udało mi się "wypozycjonować" stronę internetową naturalnymi metodami. od 4 lat istniała w Sieci, była dodana do kilkunastu katalogów i zawierała sporo specjalistycznych treści. Frazy, jakimi był zainteresowany klient były 3-4 wyrazowe i łączyły się z nazwą miejscowości. W tym przypadku wystarczyło DODAĆ słowa kluczowe i opis (tak, nagłówek zawierał tylko tytuł strony i kodowanie...), żeby na większość fraz wypłynąć do góry. Dla dwóch fraz Gugiel dostał zaproszenie i wszyscy byli zadowoleni. Klient, bo zapłacił symboliczną kwotę, ja, bo praca była uzasadniona i sensowna, klienci mojego klienta, bo znajdowali to, czego chcieli. W tym wypadku całe pozycjonowanie odbyło się drogą naturalną i nieinwazyjną.

Często przychodzą klienci z tejże branży i upierają się przy frazach bardzo ogólnych i jednowyrazowych. Najczęściej tylko kilka (bo drogo) fraz kluczowych o zasięgu krajowym. Odradzam szczerze, ale nie każdy dopuszcza argumenty do siebie. I tym sposobem prawnik z Pyskowic Górnych jest gotów czekać pół roku na frazę "prawnik", a ja przez kilka miesięcy prowadzę black, white, spam i wszystko co jest pomocne przy wybijaniu wizytówki w TOP. Czasem łatwiej wpis katalogowy pozycjonować niż stronę w html zawierającą 80 słów. Ale nasz klient, nasz pan.

Mijają godziny od premiery nowej przeglądarki. Przybywa komentarzy, testów i wykrytych błędów. W kilka godzin po wpuszczeniu przeglądarki do Sieci, Aviv Raff wykrył buga, który dyskwalifikuje przeglądarkę z użycia (http://aviv.raffon.net/2008/09/03/GoogleMule.aspx).

Pierwsi ciekawscy, którzy pobrali przeglądarkę i próbują ją odinstalować, monitują, że pozostają niepokojące śmieci na dysku komputera. Co robi plik googleupdate.exe? Na razie nie wiemy...

Nie ucichły jeszcze echa po przejściu tsunami filtrowego wielkiego G, a trzy dni temu mieliśmy wstrząsy wtórne. Znów chaos powiększył się w wynikach wyszukiwania. Szczytny cel oczyszczenia indeksu ze śmiecia przyczynił się do utrudnienia wyszukiwania wartościowych informacji. Tak, panowie i panie, mamy taki bałagan w wynikach, że trudno znaleźć coś innego niż wikipedie i panorame firm. przeyglądając się frazie Agencja Interaktywna, można dostrzec skoki po kilkanaście pozycji po każdym odświeżeniu strony. Wyniki sa skrajnie niestabilne...